Lampka wina nie zaszkodzi

W naszym kraju co krok możemy natknąć się na wiele kampanii społecznych skierowanych przeciw alkoholowi. Piętnuje się między innymi osoby, które zasiadają za kierownicą po kieliszku. Pić nie można również w godzinach pracy. Kobiety ciężarne także powinny wystrzegać się procentów. Czy jednak z tego wszystkiego wynika, że alkohol jest zły? Bynajmniej. Należy jednak umieć zachować pewien złoty środek, nie przesadzać i pić go w odpowiednich sytuacjach. Lampka wina dziennie bowiem nikomu nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie. Wino jest jednym ze słabszych alkoholi. Bazuje na sfermentowanym soku owocowym, jest więc najbardziej naturalne. Jego dobroczynny wpływ na nasz organizm jest ogromny. Przede wszystkim poprawia krążenie. Jest też dobre dla wszystkich nadciśnieniowców. Oddziałuje również na proces trawienia. W krajach śródziemnomorskich odrobina wina wytrawnego do obiadu to norma i nie ma w tym nic dziwnego. Oczywiście, nie pijemy go w dużych ilościach – to powinna być naprawdę jedna lampka i to w sytuacji, kiedy nie będziemy zmuszeni do prowadzenia pojazdów. Wówczas picie przyniesie nam same korzyści, po0rawi samopoczucie i pracę układów wewnętrznych. Bo w końcu alkohol został stworzony dla ludzi i nikt nikomu nie zabrania go spożywać. Aby tylko nie przesadzać z jego ilością, to wszystko będzie dobrze.